Większość z
czytelników mojego bloga interesuje się aktywnością fizyczną, a dokładniej ją
uprawia. Chciałbym natomiast trafić do grupy, która jak w tytule nie ma ochoty
na sport. Postanowiłem zebrać garść trików, mogących delikatnie oszukać, lub zachęcić
do podejmowania choćby odrobiny ruchu. Mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy
podejmiecie się pomocy w dodawaniu kolejnych sposobów, np. w komentarzach. A ten post będzie
powielany i rozbudowywany, a przede wszystkim trafi do choćby kilku osób, które
podejmą te pierwsze kroki. Nie adresuje tego tekstu do jakiejś konkretnej
grupy, gdyż ruch ma tak wiele zalet, że każdy powinien go zażywać.
Oto moje
sposoby:
- Zamiast wypadu
do kina, zabierz znajomych do klubu. Taniec przynosi tyle frajdy, a przy okazji
dostaniesz solidną dawkę ruchu
- Schody są
do chodzenia, a winda niech służy dla starszych
-Oglądasz
swój ulubiony serial. Zastąp wygodny fotel piłka fitbalową, zamiast siedzieć podskakuj
na niej i wykonuj ruch okrężny ciała. Mięśnie brzucha pracują, a Ty wciąż oglądasz!
- Na zakupy
rowerem, a nie tramwajem!
-Zamiast
grania w klasyczne gry, spraw sobie konsolę z kontrolerami ruchu. Jeszcze
więcej radochy, a przy okazji się zmęczysz.
-Weź psa ze
schroniska. Robisz coś pożytecznego, a w dodatku będziesz mieć motywator do
spacerów.
-Wybierz się
na wycieczkę. Zwiedzanie to całkiem wyczerpujące zajęcie.
-Jeśli już
siedzisz przed komputerem, zajrzyj na blog SportStajlera. Może poczujesz wewnętrzną
motywację do zmian
-jeśli nie
lubisz lekcji z W-Fu, uznaj je za Twój obowiązek. Ja za matematyką też nie
przepadałem, a na zajęciach byłem.

no nie wiem, nie wiem... trudno połączyć mi okazjonalny wypad do klubu czy na zwiedzanie z codziennym treningiem.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ale też trochę niebezpieczne. Nie można nikogo zmusić do uprawiania sportu, bo jeśli nie będzie chęci to nie będzie też efektów. Musi nastąpić jakiś przełom, przynajmniej u mnie tak było. I bęc! Pokochałam to i teraz nie mogę przestać ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! chciałbym, aby delikatnie zarażać aktywnością- taka terapia małymi krokami. Bo przecież sport da się kochać i jest nałogiem tak jak wspomniałaś. Ćpajmy sport jak głosi jeden kawałek rapera Soboty!
Usuń