sobota, 27 grudnia 2014

Postanowienia noworoczne- reaktywacja.

   Święta się skończyły. Są uwieńczeniem naszego udanego, lub nie, roku. Zaczynamy sporządzać podsumowania, snuć refleksje i zestawiać bilanse naszych ostatnich 12 miesięcy. Z reguły pojawiają się tam elementy, z których nie jesteśmy do końca zadowoleni i nad którymi chcielibyśmy popracować. Właśnie wówczas pojawia się tradycyjne: od nowego roku zaczynam/będę ... Dlaczego 1 styczeń jest lepszym momentem na zmiany niż np. 13 kwiecień? Nie ma na to sensownej odpowiedzi, poza czynnikami psychologicznymi. Nowy rok=nowy ja.



    Niestety nasze plany często wyparowują już z sylwestrowymi bąbelkami, zanim zdążyliśmy je skonfrontować z rzeczywistością i naszym charakterem. Przyczyn może być wiele, lecz kilka z nich jest powielanych najczęściej. Przede wszystkim musimy szczerze z samym sobą ocenić swoje niedoskonałości, które można realnie poprawić. Nie ważne czy jest to palenie papierosów, sylwetka, skłonność do zakupowego szaleństwa, czy niepunktualność. Obiektywizm z samym sobą to dobry start w dalszej ewolucji.

   Zanim ponownie przystąpimy do podejmowania naszych corocznych wyzwań, należy wyodrębnić nasze sztandarowe wymówki. Niska temperatura odciąga mnie od biegania, więc kupuję odzież termiczną. Spóźnialstwo zwalczam rozpisanym terminarzem i głośnym budzikiem. Musimy wyeliminować drobne utrudnienia, bo to właśnie one stanowią przeszkodę w robieniu rzeczy wielkich. 
    Bardzo często nasze postanowienia zaczynamy od niewłaściwej strony. Idziemy do sklepu po drogi komplet stroju sportowego, wykupujemy terapie antynikotynowe, inwestujemy w zaawansowane urządzenia. Bez odpowiedniej motywacji sam strój za nas nie pobiegnie, od półrocznego karnetu nie urosną nam mięśnie, a przepyszny papieros po sesji u lekarza wyrządza nam taką samą krzywdę jak przedtem. Nie będziemy oszczędniejsi, gdy zaczniemy kupować tańsze głupoty. Niektóre rzeczy są nam po prostu w ogóle nie potrzebne.
    Dobrze jest nazwać nasze niedoskonałości po imieniu. Napisz na kartce np. swoją wagę i wymiary z dnia 1 stycznia i ile realnie chcesz stracić/zyskać np. za pół roku. Zapisz ile papierosów spalasz dziennie, a ile jesteś w stanie ograniczyć. Niech Twoi znajomi widzą nad czym pracujesz, nie wstydź się. Ty walczysz!
    Zmiany zaczynamy od stopniowego badania samego siebie. Chcąc się zdrowo odżywiać nie musimy od razu robić zakupów wyłącznie w sklepach eco. Większa selekcja żywności i wprowadzanie zdrowszych zamienników pozwoli nas wprowadzić w świat nowych smaków, nie koniecznie gorszych. Diametralne zmiany mogą nas szybko zniechęcić. Chcesz poprawić sylwetkę, to wyjdź na zewnątrz w starym dresie i przebiegnij się przez 5 minut. Spodobało się? Pojutrze niech to będzie 7 minut. Po miesiącu podoba mi się jeszcze bardziej, więc idę do sklepu po fajne spodnie, by zwiększyć komfort i prezencję.Gdy czujesz, że robisz w domu regularnie pompki i przysiady to znak, że sumiennie zacząłeś pracę nad własnym ciałem. To czas na zakup karnetu i większe wyzwania.
    Oczywistym jest, że poza sukcesami mogą pojawić się porażki. Musisz się z tym pogodzić i mieć plan awaryjny. Drobne niepowodzenia to czas na wprowadzenie zmian i dalsze samorealizowanie się. Gdy po miesiącu bez papierosa i zapalasz go ponownie, powiedz sobie: jakie to niedobre, jak ja to mogłem wdychać przez lata. Walcz dalej i bądź jeszcze ostrożniejszy.
    Pierwsze małe sukcesy to znak, że idziemy w dobrym kierunku. Postanowienia noworoczne to nie są preteksty do sylwestrowych toastów, tylko próby zmiany na lepsze.
Dlatego od 1 stycznia bądźmy lepsi!!! Czego życzę Wam Sportstajlerzy i sobie.       
         

7 komentarzy:

  1. Zgodzę się Tomku - Nowy Rok to często granica psychologiczna.
    Najważniejsza jest motywacja bo nie sztuką jest codzienne "wgapianie" się w ciuchy biegowe leżące na półce - one za nas nie pobiegną ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sama na blogu stworzyłam dziś grafiki do druku, które mam nadzieję pomogą mi w realizacji postanowień. Zawsze mi jakoś łatwiej, kiedy moje cele nade mną 'wiszą' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie koniec roku jakoś szczególnie zainspirował. Już w 2014 od kilku miesięcy tworzyłam dobry fundament - ruszałam się dużo, jadłam zdrowo i ograniczałam kalorie (schudłam kilka kilogramów), a od początku tego roku intensywnie biorę się za swoje ciało! :-)


    Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych,
    www.kararinaa.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Nowy rok, kolejne postanowienia, a zazwyczaj te z roku poprzedniego jeszcze nie doszły do realizacji...Tym razem tak nie będzie!!

    fitfunmamarun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy ma jakieś postanowienia. Nawet ja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku - rok temu pisałam tez u Ciebie komentarz :) I nie zmieniłam przez rok zdania :) Wszystkiego dobrego Tomku w Nowym ROku 2016 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był ciekawy rok, który szybko zleciał. Również życzę pomyślności w 2016!!!

      Usuń